Forum kabaretowe Kabaretu Deska
Człowieku!!! Ty na forum żeś weszedł!
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Forum kabaretowe Kabaretu Deska Strona Główna
->
2006r.
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Sprawy dotyczące występów
----------------
2005 r.
2006r.
Ogólny
----------------
powitalnia
rozmowa
Opinie
----------------
opinie na temat kabaretu
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
aaa4
Wysłany: Wto 14:23, 18 Kwi 2017
Temat postu: Dutch starannie polozyl karabin
-Ty... Ty wiedziales, ze jestesmy chronieni... smarkacz... eksperymentator...
-Tato, do mnie strzelano setki razy... Bardzo interesujace
vacu warszawa
odczucie, chcialem sie nim podzielic.
Tommy siegnal po karabin.
-Daj! - rzekl ostro Curtis. Chlopiec poslusznie podal bron i Key Dutch pomyslal, ze on juz wybral swoja role. Widocznie to samo pomyslal rowniez Curtis - poklepal Tommy'ego po policzku i wymierzyl bron w Keya.
-Nie trzeba - Artur stanal pomiedzy Keyem i lufa karabinu.
-Artur, mam teraz dwoch synow - zauwazyl sucho Curtis. I widze wyraznie, ze jeden z nich jest bardziej posluszny.
-Za to drugi bardziej wdzieczny. Key mnie tu przyprowadzil, ojcze, i to jest najwazniejsze, nie sadzisz?
Curtis opuscil karabin i zmierzyl Keya zamyslonym spojrzeniem.
Zlosc na jego twarzy zaczela sie rozplywac.
-Altos, zgadza sie pan dalej dla mnie pracowac? Umiem wybaczac.
-Jesli Bog daje panu takie prezenty, to juz lepiej zaczne czcic diabla.
-Panskie prawo. - Curtis odwrocil sie, jakby przestal sie interesowac Keyem. - Chodzcie, chlopcy, za dlugo tu marudzimy.
-Wiem, dlaczego chce pan smierci Imperium - powiedzial Key.
-Urzeczywistnilo nie panskie marzenie, prawda?
Zadnej reakcji, zreszta Key na to nie liczyl. Curtis van Curtis mial nerwy z zelaza. Dutch mial nadzieje, ze Artur sie
pedicure ursynów
obejrzy. Ze zobaczy w jego spojrzeniu pozegnanie, zal, aprobate. Artur sie nie odwrocil.
Key wzruszyl ramionami i patrzyl, jak odchodza. Na brzegu Curtis zatrzymal sie i krzyknal:
-Szczesliwej drogi powrotnej, Altos!
-Nie zamoczcie nog - odparl Key.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin